Rudy kocur z trudem przebijający się przez zaspy, z wysiłkiem odrywając swoją zmrożoną męskość od lodu krzyczy: - No i kurwa gdzie? Pytam was - gdzie jest ta pierdolona wiosna? Co za pojebany kraj! Gdzie dziewczyny, przebiśniegi, świergolenie skowronków? Choćby ćwierkanie wróbli, choćby krakanie wron gdzie to kurwa jest? A odwilż kiedy wreszcie przyjdzie? Śnieg z nieba sypie jakby ich tam w górze pojebało... Niby ponoć wiosna już jest - łgarstwo i oszustwo na każdym kroku, kurrrrwa...!!!!!!!
A ludzie słysząc kocie krzyki uśmiechają się do siebie i mówią łagodnie:
- Słyszysz jak się drze? Wiosna idzie... Kotów nie oszukasz....
|
TANCERZ - pije aż mu świat zawiruje!!!!!!!!!!! > Egzorcysta - pije duszkiem > Grabarz - pije na umór > Higienistka - pije tylko czystą > Ichtiolog - pije pod śledzika > Kamerzysta - pije, aż mu się film urwie > Ksiądz - pije na amen > Laborant - pije, aż zobaczy białe myszki > Lekarz - pije na zdrowie > Psycholog - pije, bo lubi > Pedagog - pije, bo się tego nauczył > Matematyk - pije na potęgę > Ornitolog - pije na sępa > Pediatra - po maluchu! > Perfekcjonista - raz, a dobrze! > Syndyk - pije do upadłego > Tenisista - pije setami >Wampir - daje w szyję > Wędkarz - zalewa robaka > Anorektyk - nie zagryza > Astronom - ma zaćmienia (alkoholowe) > Działacz Samoobrony - pije do DNA > Członkinie koła gospodyń wiejskich - piją, tańczą i "haftują"
C.D
Małżeństwo było na wakacjach w Pakistanie. Poszli na targ, aby kupić kilka pamiątek, które mogliby wręczyć znajomym. Zaszli w dziwną uliczkę, gdzie był tylko jeden mały sklepik sandałami. Już mieli zawrócić, gdy ze sklepu dobiegł ich głos: - Hej, wy! Zagraniczni! Wejdźcie do mojego sklepiku! Weszli do środka. Tam w ukłonach przywitał ich mały człowieczek i powiedział: - Mam dla was specjalne sandały, które mają magiczną moc. Sprawiają, że jesteś tak dziki w łóżku, jak spragniony wielbłąd na pustyni. Żona natychmiast zapragnęła kupić te sandały, jednak maż zrobił się bardzo sceptyczny. Uważał, że nie potrzebuje takich sandałów, a poza tym nie wierzył w ich moc. Zapytał więc sklepikarza: - Jak to możliwe, że sandały mogą mieć tak wielką moc? - Po prostu je przymierz. Sandały ci to udowodnią - odpowiedział sklepikarz. Nie chciał ich przymierzać, ale po naleganiach żony, zgodził się. Ledwie wsunął swoje stopy w sandały, natychmiast poczuł silne podniecenie. W oczach pojawił mu się błysk pożądania i poczuł coś czego nie czuł od lat - wielką i brutalną potęgę seksu. W mgnieniu oka złapał sklepikarza, brutalnie zmusił go do skłonu, oparł o stolik, ściągnął mu spodnie i zaczął sobie na nim używać. Sklepikarz zaczął krzyczeć tak przeraźliwie, jak jeszcze nikt nigdy nie krzyczał: - Stój! Stój! Założyłeś lewy na prawy!
|